wczasy, wakacje, urlop
27 February 2013r.
Naturalne akwaria morskie W ten sposób uzbrojeni możemy śmiało wyruszyć nad morze. Skrobaczka umożliwi nam zebranie porastających falochrony roślin i omułków, a wraz z nimi ciekawej fauny morskiej. Pierwszorzędne warunki do tego istnieją w Gdyni wokół mola za przystanią żeglugi przybrzeżnej. Tam właśnie na przyrodników czekają nieprzebrane skarby. Po bokach betonowego mola (szczególnie po prawej stronie) znajdują się zburzone w czasie działań wojennych falochrony. Pozostałe po nich olbrzymie skrzynie, wypełnione wodą, tworzą naturalne akwaria morskie. Przyjdźmy tutaj w pogodny, bezwietrzny letni dzień. Jeśli będziemy dość uważni, z pewnością uda się nam zobaczyć wiele ciekawych istot morskich. Już z odległości kilku metrów zauważymy zapewne galaretowate krążki kurczące się rytmicznie w wodzie. Z bliska poznamy, że są to znane nam już meduzy chełbi modrej. Pływają one przeważnie tuż pod powierzchnią wody, gdzie znajdują stanowiące ich pożywienie organizmy mikroskopijnej wielkości (plankton). W basenach tych skupiają się meduzy niekiedy w znacznych ilościach, po kilkaset sztuk. Ściany tych dużych skrzyń porośnięte są wstęgami zielenic, a miejscami również oślizgłymi sinicami. Wybierzmy sobie ładną kępkę dobrze oświetlonych słońcem zielenic i usiądźmy obok na ścianie falochronu. Musimy uzbroić się jednak w cierpliwość i bardzo uważnie przyglądać się gąszczowi zielonych wodorostów. Oto w pobliżu zielenic przepływa stado zwierzątek bardzo przezroczystych, kilkunastomilimetrowej długości, łudząco podobnych do rybek. Spróbujmy wyłowić je naszym czerpakiem. Są one bardzo zwinne i potrafią błyskawicznie odskakiwać na bok. Toteż dopiero za drugim razem uda się nam pewnie złowić kilka sztuk i umieścić w szklanym słoiku. Teraz dopiero poznajemy, iż nie są to wcale maleńkie rybki, tylko raczki lasonogi. Najwyraźniej na tle przezroczystego ciała widoczne są ich czarne, okrągłe oczka. Ale obserwujmy nadal nasze stado lasonogów, które tymczasem zgromadziło się w naturalnym akwarium nieco dalej. W pewnym momencie widzimy wielki popłoch wśród raczków. A oto błyskawicznie dopadły ich cierniki i zaczęły ucztę. Każdy z cierników zdążył jednak schwycić zaledwie jednego raczka, gdyż reszta już uciekła i ukryła się w gąszczu zielenic bądź też w głębszych miejscach, wśród przytwierdzonych do falochronów omuł- ków. Znowu "cisza", ale czekajmy dalej... Nagle coś na dnie się poruszyło i zmąciło wodę. Dopiero po chwili, gdy zmącona woda już odpłynęła, poznajemy, że był to kur diabeł polujący na maleńką babkę, która przed chwilą jeszcze siedziała w tym miejscu. W czasie naszych obserwacji zauważymy pewnie, że rośliny i zwierzęta rozmieszczone są niejednakowo, jak gdyby piętrowo, na betonowych ścianach. W najpłytszych miejscach spotykamy najczęściej oślizgłe, szarawe sinice. Głębiej falochrony porośnięte są przez gęste zarośla zielenic, poniżej których widnieją już tylko ciemne muszle omułków, przytwierdzonych do falochronów grubą warstwą. Jeszcze głębiej (poniżej 2 m) zauważyć można z powierzchni niekiedy dość duże, brudnożółtawe, nieregularne poduszki. Są to kolonie gąbek. Gdybyśmy je chcieli hodować w akwarium, musielibyśmy je ostrożnie zebrać skrobaczką i nie wyjmując z wody umieścić w . naczyńku. Wyjęte bowiem z wody, chociażby na chwilę — giną. Na falochronach w gąszczu zielenic i omułków zamieszkuje jeszcze wiele innych zwierząt. Gdybyśmy chcieli się z nimi zapoznać, musielibyśmy wydobyć naszą skrobaczką nieco roślin i omułków. Zebrany materiał układamy na falochronie lub w płaskim naczyniu. Znajdziemy w nim wiele kiełży i pąkli, rozmaitych ślimaków, a może nawet parę krewetek, podwoików lub krabików amerykańskich. Drobniejsze organizmy możemy zebrać delikatną pincetą lub niewielkim pędzelkiem zamoczonym uprzednio w alkoholu czy też formalinie.