wczasy, wakacje, urlop
27 February 2013r.
W małych przystaniach rybackich można czekać na powrót rybaków z połowów. Po odejściu rybaków w szparach i zakamarkach ich łodzi znaleźć można wiele skarbów. Często również .sami rybacy pomagają chętnie przy kolekcjonowaniu okazów do muzeum szkolnego. Z pewnością dostaniemy od nich kilka drobnych, srebrzystych śledzi i szprotek, małe fląderki i tobiasze, a może nawet belonę 2 charakterystycznym długim dziobem o zielonkawym szkielecie lub jaskrawo ubarwionego kura diabła, zwanego także Po prostu diabłem morskim. Kur diabeł, jak sama nazwa wskazuje, wygląda rzeczywiście groźnie. Na olbrzymiej w stosunku do długości ciała głowie sterczą kostne wyrostki w postaci cierni. Ubarwienie jego — bez przesady — można nazwać pięknym. Samiec w okresie godowym mieni się różnymi barwami. Na spodzie i bokach ciemnego ciała widnieją jaskrawopomarańczowe i zielone plamy. Samica jest jednak nieco skromniej ubarwiona. Mięso kura diabła, podobnie jak i belony, jest bardzo smaczne, chociaż mało kto u nas o tym wie. Za granicą uważane jest nawet za przysmak. Diabeł morski jest drapieżnikiem, pożerającym niewiele mniejsze od siebie ryby. Napadnięty, rozstawia szeroko swoje ogromne pokrywy skrzelowe i rozpościera szerokie jak skrzydła płetwy. Wydaje przy tym podobno warczący dźwięk. Od rybaków można też dostać niektóre "głębinowe" zwierzęta, których na próżno szukalibyśmy w płytkich miejscach. Tak np. z połowami dorsza wyciągają oni niekiedy przysadziste podwoje wielkie. Podwoje, jak zresztą i inne zwierzęta morskie, przechowywać można najlepiej w spirytusie, w wąskim szklanym słoiczku. W braku słoja dostatecznie wąskiego, aby podwój utrzymywał się w pozycji pionowej, przywiązujemy go do kawałka szkła i wstawiamy je, wciśnięte w korek, do większego słoja tak, aby stało prostopadle. Można między szkłem a ściankami słoika umieścić kawałki korka. Zwierzęta przywiązujemy do szkła włosem końskim. Jest on dostatecznie mocny i prawie niewidoczny w wodzie. Włosy końskie gotujemy uprzednio w ługu drzewnym (odwar wody na popiele — trucizna!) i przechowujemy następnie najlepiej w roztworze kwasu bornego (łyżeczka na szklankę wody). Konserwowanie zwierząt morskich Zwierzęta morskie przechowujemy przeważnie w 2—4-procen- towej formaliniex) lub 50—70-procentowym alkoholu, a nawet w zwykłym denaturacie. Do tego celu potrzebne są nam różnej wielkości słoiki ze szczelnym zamknięciem. Gdybyśmy chcieli złowić większe ilości zwierząt morskich, możemy zabrać ze sobą np. bańkę od mleka. W osobnej butelce przechowujemy stężoną, 40-procentową formalinę, którą w miarę potrzeby rozcieńczamy. W jednym słoiku możemy przechować większą ilość okazów. Nie wolno jednak umieszczać razem zwierząt delikatnych i mających twardy szkielet, gdyż pierwsze mogą wtedy łatwo zostać uszkodzone. Drobne zwierzątka wkładamy do małych probówek, większe zaś okazy (jak np. ryby, kraby lub meduzy) umieszczamy w odpowiednio większych naczyniach. Większe zwierzęta, zwłaszcza ryby, wkładamy do 30-procento- wego alkoholu. Po kilku godzinach przenosimy je następnie do 50-procentowego alkoholu na okres jednej doby. Wreszcie na stałe umieszczamy je w 70-procentowym alkoholu. Przechowywane w ten sposób okazy zachowują przeważnie naturalną barwę i giętkość.' ciała. Bardzo efektownie mogą wyglądać także suche preparaty ryb. Na przykładzie kura objaśnimy, jak się je sporządza. Przede wszystkim rozcinamy brzuch ryby i usuwamy wnętrzności. Jamę brzuszną wycieramy do sucha watą i wypełniamy gałkami z waty lub sianem. Ciału nadajemy taki kształt, jaki miało za życia, nieco tylko grubszy, po czym otwór zaszywamy. Wyjmujemy oczy i na ich miejsce wstawiamy wypukłe guziki, paciorki lub też wreszcie, w braku sztucznych oczu, ciasno zwinięte gałki waty. Nabieramy do strzykawki stężonej formaliny i wstrzykujemy ją we wszelkie możliwe miejsca w ciele: w głowę, brzuch, boki i ogon, po to, aby całe ciało nasyciło się formaliną, co uchroni Je od rozkładu. Przedtem jednak rozprostowujemy wszystkie płetwy, opinając każdą z dwóch stron tekturkami za pomocą szpilek. Tak przygotowanego kura przywiązujemy ostrożnie do deseczki, aby zachował nadaną mu postać. Następnie zawijamy go dokładnie w papier, który spinamy szpilkami. Chodzi o to, aby nie było najmniejszej szparki, przez którą mogłyby się wsunąć jakieś pasożyty. Kura zawieszamy w przewiewnym miejscu na parę tygodni do dokładnego wyschnięcia. Wyschnięty kur zachowa nadaną mu Przy rozpinaniu pozycję. W domu pomalujemy farbą pomarańczowąplamy i całego wysmarujemy szybko schnącym lakierem spirytusowym. Lakier sprawi, że kur będzie wyglądał jak świeżo wyjęty z wody. Takie same mumie możemy robić z innych większych ryb. Drobne zwierzęta morskie możemy przechowywać w 70-procen- towym alkoholu, który jednak po upływie kilku dni należy zastąpić świeżym roztworem. Pewien kłopot nastręczają przeważnie drobne robaki i ślimaki, które w formalinie kurczą się i zniekształcają. Aby tego uniknąć, musimy uprzednio uśpić je w przegotowanej i ostudzonej wodzie w zamkniętym naczyniu. Do uśpienia zwierząt możemy również użyć chloroformu. Jeśli robimy to w probówce lub maleńkim słoiku, wystarczy dolać do wody kilkanaście kropel. Uśpione w ten sposób zwierzęta zachowają swe naturalne kształty, a niekiedy nawet wyprostowane czułki. Po kilku godzinach musimy je przenieść jednak do alkoholu lub rozcieńczonej formaliny. Aby otrzymać szkielet ryby pięknie oczyszczony, należy zakopać rybę w piasku na plaży, w strefie opryskowej. Musimy jednak to miejsce dokładnie zaznaczyć, np. pewnym układem kamieni, inaczej nie znajdziemy go, wszystkie bowiem miejsca na plaży są łudząco do siebie podobne. Szkielet ryby spreparują dla nas sanitariusze plaży, zmieraczki plażowe. Ten sam rezultat można także uzyskać przez umieszczenie ryby w mrowisku.
przystanie rybackie, Bałtyk, Flora i Fauna, Diabeł morski, Zwierzęta morskie